Skip links

~ Bieszczadzkie łapacze snów

Bieszczadzkie wieczory są bardzo długie, a w szczególności te jesienno-zimowe. Sprzyjają one oddaniu się i rozwijaniu swojej pasji. Jak już pisałam, jedną z nich jest szydełkowanie. Szydełko – małe narzędzie, które potrafi oderwać mnie od codziennych spraw na wiele godzin. Uwielbiam wyzwania i pracę przy nowych, niebanalnych projektach. Czuję ogromną satysfakcję, kiedy spod moich rąk wychodzą te małe – wielkie dzieła, a każde jest inne. Tym razem pochłonęły mnie bieszczadzkie łapacze snów, które zagościły na drewnianej ścianie salonu w Naszej agroturystyce Miejsce po Dworze.

Return to top of page